Home page :: Wasze pisanko :: Ostatnia aktualizacja: 2017.02.02 |
Autor: Bartek E-mail: bubi2@poczta.onet.pl inne wiersze Spokojnie podnosząc oczy obserwuję przestrzeń dookoła. Tę starą i tę nową, obrazy. Ich czas wymazać nie zdoła. Ekspresja - żar namiętności. Symbol - krwawa róża. Impresja - ogród duszy. Zimny wiatr porusza trawy, pożółkłe opadają liście. W ostatnich blaskach ciepłej czerwieni stoi skąpana, samotna, prężąc policzek do słońca. Krwawa róża świadoma końca... Świadoma niestałości swej i tego, że na zimę zamarza ogród, zamarza ona, zamarza człowiek, zamarza świat. Lecz zanim skona... Chce by ciepły dotyk słonecznej ręki wlał w jej serce spokój. Ukołysał ja na wieki. Oszczędził jej męki... Na skraj świata Tam, gdzie wschodni wiatr przeszywa nagie ciała skał A rzeki zbiegają się szumem w jeden błękit oceanu. Zanieś mnie jedną swoją myślą Zawiąż oczy bym nie odkrył sekretnej ścieżki Twoich snów... Gdzie krople wody w chęć każdą tchną życie i stworzą nowa nadzieje Bez barier, bez krat. Czysta wolność i rozkosz każdego powietrzem tchnienia... Ty mnie oczyść z mego gniewu I spij wszystkie me pragnienia. Wykąp w deszczu łez srebrzystym Otul myślą i ukołysz. Nie chcę wiedzieć! Nie pamiętać! Zgubić rozum w czasu pętlach I na wieki Tobą trwać... Prowadź mnie na skraj świata... Moja magiczna kołysanko. Przeciw wiatrom, przeciw burzy Ostatnia żywa nadziejo... Ucisz moje niespokojne serce Ucisz moje niespokojne serce! Spraw bym zrozumiał z czym się spotkać muszę. Jak na karuzeli, całkiem oślepiony... Wyrwij moją niepokorną duszę! Krzyczę tępym głosem. Widzę tylko marę. Zgubiłem się w sobie, straciłem swą wiarę. Przyszło coś co ponad siły jest... Pierwszy raz w tym pędzie głową w losu czarę bije, stojąc w pierwszym rzędzie szukam odpowiedzi... W sobie i za sobą. A cała ma gorycz staje się podłogą, na której leżąc krzyżem szukam odpowiedzi... Ale znikąd głosu usłyszeć nie mogę. Bankrut myśli! Bankrut słów! Widzę wciąż podłogę, nie mogąc podnieść wzroku. Bezsilność splątała, każdy aspekt życia duszy mej i ciała. Od zmysłów odchodzę i padam w ciszę. Jałową i pustą. Umysł nie rozumie... Ręka nie pisze... (Przyjaciółce zmarłej tragicznie 31.11.2003 w Londynie) Potem Odejdę Patrzyłem w nią, tak jak ona spoglądała we mnie. Świat wirował setką dźwięków i zapachów. Każdy szept wydawał się być słyszalny. Stojąc na krawędzi, spoglądając w przestrzeń, patrząc w swoje serce... Tak często Cię widywałem, teraz już się żegnam. Nie poznałem Twej miłości, jeśli tylko była... Spotykałem Cię latami w bramie do ogrodu. Ale czas upływał... Mknąc na dno, jeszcze widzę Twoją twarz. Twarz błękitu, wyszywaną setką gwiazd. I komety razem ze mną płyną w Tobie zakochane. Jak łzy z oczu Najwyższego, giną piękne, zapomniane... *** Spotkaj się ze mną po raz ostatni przy bramie do Twego ogrodu... Potem odejdę... Kim Jesteś? Kim jesteś.....nadzieją? Cisza czy zawieją? Wyroki Twe z każdej świata strony nadciągają, nieodgadnione, niezrozumiałe. Twoja dłoń zgasić może płomień buntu, lecz w miejsce jego nic nie powstaje. Nie ma łąk pełnych kwiatów, nie ma spokojnego cienia. Wiatr porywisty gna ciemne chmury zwątpienia... To nie zwątpienie!!! To cisza tak straszna, że marzenia, pragnienia, kochania bezszelestnie pochłania, by je wypluć z siła piekielną. By zniszczyć symbol, dumnie, wielką chęcią, małą siłą zrodzony |
© 2004 - 2008 literat.mix projektowanie www |