Home page
:: Wasze pisanko ::



Ostatnia aktualizacja:
2017.02.02
Autor: Cichutka
E-mail: pscoolka_maja@poczta.onet.pl
inne wiersze

...

Kiedy patrzę w Twe oczy
Widzę przestrzeń głęboką.
Gdy widzę Twój uśmiech
To ciepło mi na sercu.



Człowiek - bez sensu

Kim jestem, jeśli nie człowiekiem?
Kim byłam, jeśli nie człowiekiem?
Kim będę, jeśli nie człowiekiem?
Czy jestem w stanie odpowiedzieć?
Czy w ogóle kiedykolwiek byłam w stanie odpowiedzieć?
Czy kiedyś będę w stanie odpowiedzieć?
Człowiek - bez sensu!



Sama

Kiedy siedzę sama w koncie
Czuję smutek rozżalenie
Nie ma Ciebie, nie ma mnie!
Nie ma szczęścia, śmiechu tez!
Po policzku spływa za łzą łza,
Jestem sama!



Ja sama

Ja sama jestem winna.
Ja sama to zrobiłam.
Ja sama wtedy byłam.
Ja sama samej sobie karę wymierzam.
Ja sama wszystko robię.
Ja sama w ogóle jestem.



Samotna w tłumie

Kto powiedział, że w tłumie raźniej?
Kto powiedział, że jeśli kocha to wróci?
Kto tak strasznie kłamie?
Jestem wśród ludzi
A czuję się jakbym była kosmitkom.
Próbuję wtopić się w tłum, upodobnić się!
Dlaczego mi to nie wychodzi?
A może jednak jestem kosmitkom?
Idąc ulicą czuję dziwne spojrzenia.
Jestem inna a zarazem taka sama jak wszyscy.
Świat, ludzie,
Kochać czy nienawidzić?



Taka jestem

Kiedy patrząc na mnie, chce Ci się śmiać
To znaczy, że robię z siebie idiotkę.
Kiedy patrząc na mnie, chce Ci się płakać
To znaczy, że jest ze mną źle.
Kiedy patrząc na mnie, odczuwasz pustkę
Ja też ją odczuwam.
Pustkę, tak wielką, tak potężną, jak
Jak samotny statek na oceanie.
Ocean ten, to ocean łez,
Które spływają mi po policzku
Nie dlatego, że chcę
Nie dlatego, że nie potrafię ich zatrzymać
Ale dlatego, że tak lepiej.
Taka jestem
Płacząca w samotności
Nikomu nieokazująca smutku.
Taka jestem!



Rozmowa z ciszą

Mam wszystko a jednak nic
Co to oznacza?
Mam miłość nieodwzajemnioną
Co to oznacza?
Potrzebne mi wszystko a jednak nic.

Potrzebna mi miłość Jego
Lecz jej nie dostanę
Skąd ta pewność?
On ma piękne oczy - ja nie
On ma piękne usta - ja nie
On ma takie piękne włosy - ja nie
On jest cały piękny - ja nie!

To właśnie jest rozmowa z ciszą!
Mówię do kogoś, lecz do nikogo
Moje słowa zdane są na własny los
Niby ktoś tego słucha a jednak nikt
Krzyczę: Kocham Cię!
Cisza
Rozmowa z ciszą właśnie trwa!



Cóż to jest piękno

Gdziekolwiek jesteś
Gdziekolwiek spojrzysz
Widzisz świat
Dla jednych jest on brudny, zniszczony
Dla innych piękny, ożywiony.

Gdy na policzku czujesz kroplę deszczu
Co czujesz?
Co myślisz?
Ja czuje, że to wspaniały znak by ponownie się uśmiechnąć
I myślę, że Bóg ofiarował mi kolejny piękny dzień.

Jeśli jeszcze nie wiesz
Czymże jest piękno
Nie powinieneś czytać tego wiersza.



Jeśli

Jeśli mnie pragniesz - nie mów mi tego
Nie zniosę myśli, że jestem tylko narzędziem do wykorzystania.
Jeśli mnie kochasz - nie masz odwagi by mi to powiedzieć
Więc milcz, bo cisza powie to za Ciebie.
Jeśli potrafisz - przezwycięż strach
To Ci się opłaci
Jeśli... Nie ma jeśli!
Jestem ja i jesteś Ty!
Nie ma nas!
Niby razem a jednak osobno.
A jeśli...



Dowód

Jeśli ktoś mówi że kocha
Kłamie
Nikt przy zdrowym rozsądku
Nie okazuje ukochanej osobie
Uczucia słownego
Nikt kto żyje
Nie żyje wiecznie
Nikt kto kocha
Nie kocha wiecznie
Kiedy czujesz, że Twoje uczucie prawdziwe jest
Nie mów tego
Bo choć to romantyczne
O stokroć romantyczniej jest uczucie udowodnić
Podaruj uśmiech
Podaruj spojrzenie
Komplement jest chwilą ulotną
Powiedziawszy ucieka w dal
Uśmiech zapada głęboko
Jakby w toń pamięci
Podaruj uśmiech
Podaruj spojrzenie.



Od M do M

Jestem tu
Czekam na niego
Boję się
Ale czego?
Boję się, że...
Nie mogę skończyć
Zdania tego
A jeśli nie przyjdzie?
Będę rozczarowana, ale szczęśliwa
Lecz jeśli się zjawi?
Co mu powiem?
Cześć! Jak się masz?
Nie!
Nie mogę!
Idę stąd zanim przyjdzie
O nie! Idzie!
Już nie ucieknę
Nie zniknę jak duch
Jak zjawa
Nie usunę się w szary świat
Już jest blisko
Tak!
Już tu jest
Cześć! Jak się masz?



Modlitwa

Boże
Jestem tu - na ziemi
Ziemi, którą Ty stworzyłeś
Stworzyłeś dla mnie
I dla innych ludzi
Jestem tu - gdzie słyszę śpiew ptaków
Szum morza
Powiew wiatru
W wyobraźni mojej stąpam po piasku
Stąpam do Ciebie i obok Ciebie
Chcę być przy Tobie
Patrzeć na Ciebie

Chcę Ci podziękować za to
Co robisz
Za to, że jesteś przy mnie
W dzień i w nocy
Że kochasz, wybaczasz
Chociaż nie musisz
Dziękuję!

Chcę Cię przeprosić za to,
Że czasem zapominam o tym,
Co ważne
O tym, że czasem warto milczeć
Choć chciałoby się krzyczeć
Że czasem warto powiedzieć NIE
Kiedy mówi się TAK
Nie milczę, lecz krzyczę,
Ale chciałabym milczeć
Ulegle mówię TAK, gdy powinnam powiedzieć NIE
Przepraszam!

Chcę Cię prosić o to,
Byś był dla mnie tak samo wyrozumiały
Jak zawsze
Byś do mnie przemawiał, gdy źle postąpię,
Nie zapominał, że zaszczepiłeś we mnie Swoją miłość
Do świata, do ludzi, do piękna i bliskich.
Byś był dla innych tak samo kochający
Jak dla Adama i Ewy w raju
By Twojej miłości nigdy nie brakło nikomu
Zwłaszcza tym potrzebującym, samotnym w tłumie
Gdzie ludzi pełno, lecz obcych
Gdzie każdy jest w swoim świecie
W nim żyje i kocha
By człowiek samotny
Miał tyle Twojej miłości
Ile ja otrzymałam
Nawet więcej
Bo nie liczy się ilość
Lecz jakość.
Proszę!

Dziękuję za...
Przepraszam za...
Proszę o...



Kościół - wierni

Budowla jak każda inna
Duża, z brama wjazdową
Z drzwiami do środka
Ponura, szara
Bez większych drobiazgów
Jednak musi mieć cos w sobie
Skoro przyciąga takie tłumy

Mała budowla dla ludzi
O potężnej miłości
Miłości do Boga i bliźniego
Oni nie widzą ponurego i szarego wyglądu
Dla nich nie liczy się "opakowanie"
To, co mają w sercu to nie opakowanie
To jest ich
Ich wspólna miłość do Boga i bliźniego

Kochają nie dla zysku
Kochają bo są altruistami
Kochają za serce
Za miłość
Za dobroć
Kochają
Po prostu: Kochają!
Tak jak Bóg ich pokochał.



Ciemności

Nie ma mnie
Znikam gdzieś
Jakby zjawa

Szary kąt
Czeka już
Idę stad

Nie ma mnie
Znikam gdzieś
Jak ten duch

Szary kąt
Czeka już
Idę tam

Nie ma mnie
Znikam gdzieś
Niepotrzebna tak

Ciemna toń
Czeka już
Idę stąd, idę tam.



Do Jego Osoby

To ja szukałam Twego wzroku
Kiedy byłeś tak blisko
Tonęłam w głębiach Twego błękitu
I czułam się bezpieczna
Marzę o Tobie dniem
I nocą
Jesteś dla mnie
Jak gwiazda na niebie
Mogłabym na Ciebie patrzeć tak
Jak na odbicie księżyca w jeziorze
Jeden gest, jedno słowo
Jeden uśmiech, jedno spojrzenie
I jestem Twoja.



Do Misia

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy
Było tak
Jak być powinno
A wtedy przyszły one
Nie skończyliśmy już naszej rozmowy
A tyle miałam pytań
Tyle chciałam się dowiedzieć
Lecz do końca staliśmy już tłumnie
Momentami byłam nieobecna
Lecz myślami - przy Tobie
Dziwny z Ciebie człowiek
Tajemniczy, fascynujący
Intrygujesz mnie
Ale jak Cię tu poznać bliżej
Kiedy stoimy tłumnie
Chcę odkryć Twą duszę
Tajemniczy człowieku
Pozwól mi na to
Bo wytrzymać nie mogę.



Samotna

Myślałam, że mam wszystko
Myślałam, że mam Ciebie
A teraz
Teraz nie mam nic
Nie mam nawet Ciebie
Twe usta nie są już moje
Twe oczy, niegdyś skierowane na mnie,
Patrzą gdzieś w daleką głębię
Jestem
A dla Ciebie
Równie dobrze mogłoby mnie nie być
Mówię
A dla Ciebie
Równie dobrze mogłabym przestać
Nikt nie zwraca na mnie uwagi
Na ulicy, w domu, szkole
Jestem jak taki zniszczony, stary kapeć
Kapeć - bez pary
Wróć do mnie mój drogi
Gdyż me serce próchnieje
Usycha z miłości do Ciebie
Wróć do mnie
Proszę!
A będę Cię kochać i wielbić
Całować, przytulać
Nie chcę być samotna
Samotna bez Ciebie
Bez błękitu Twych oczu
I uśmiechu Twych ust
Wróć do mnie
Proszę!
Wróć!



Jedno moje...

Pośród tylu ludzi i tylu serc
Jedno jest tylko moje
Te, które tak bardzo łka
Bo otworzyło się do ludzi
A oni nie chcą przyjść.
Kłamią, że kochają
Bo kochać nie chcą.
Może tylko mnie
A może innych też.



Czy oddasz życie za życie?"
( "Życie za życie" )


Zapytano mnie
Czym zdolna oddać życie
Za bliską osobę
Długom się zastanawiała
Nad ma odpowiedzią
Doszłam do wniosku
Żem nie zdolna takich czynów
Bom nie dojrzała jeszcze
Do tego stopnia
Kocham życie,
Kocham świat,
Kocham również moich bliskich
Lecz powiedziane jest
Że każdy kiedyś umrze
Nie usiłuje więc trzymać bliskich
Za wszelka cenę wśród żywych
Bo na cierpienie bym ich narażała



Wyjrzałam przez okno

Wyjrzałam przez okno
Ujrzałam pejzaż
Pejzaż jak każdy inny
Parę domków
Parę drzew
Parę chmurek
Bliskich łez
Nic co mogłoby przyciągnąć mą uwagę
A jednak nie odwróciłam wzroku
Bo choć widok ten oglądam codziennie
Codziennie jest inny
Codziennie piękniejszy
Piękniejszy we mnie
W mym sercu malutkim.



Moja ziemia - Mój świat

Jestem tu
Tak odległa światu
A zarazem bliska tak
Słyszę szum wody
Płynie rzeka
Rzeka czysta
Przeglądam się w niej
I widzę jak w tle
Leci ptaszek
Nie!
On nie jest sam
Jest ze swoja rodziną
Tak!
Szuka domu
Biedny ptaszek
Chyba go nie znajdzie

Przyglądam się tej rzece dokładniej
I co widzę?
Widzę, jak płynie w niej puszka
Nie! Nie jedna, lecz kilka
Moja ziemia - mój świat
Westchnienie me zagłusza dzięcioł
On też szuka domu
Lecz czy znajdzie go?

Ja szukam ciszy, spokoju, czystości
Czy znajdę to?
Nie wiem
Czyż nie trudno zauważyć
Nie trudno dostrzec
Co się w tych czasach dzieje?
Moja ziemia jest Twoją ziemią
Mój świat jest Twoim światem
Ale co z tego
Jeśli o czystość na niej nie dbamy
Nie dbamy o to, co jest nam dane
Bo po co?

Nie!
Nie dajmy się zwariować!
Pomóżmy sobie nawzajem
Pomóżmy Naszej ziemi!
Pomóżmy temu światu!
Czy chcesz tu mieć śmietnik
Czy kwiaty, pola, łąki i śpiew ptaków?



Świat miłości

Cos co było
Już nie wróci
W szary kąt odeszło już
Było pięknie gdzieś tam
Dawno
Teraz szara rzeczywistość jest
Kochałam świat
Piękny świat
Kochałam lekko
Jak lekki jest wiatr
Teraz
Kocham ten świat mocniej
Z taką siłą
Z jaką idzie tornado
Kocham słońce, księżyc
Drzewa, kwiaty
Kocham to, co mnie otacza.



Być kimś ważnym

Choćbym nie wiem jak pragnęła
Aby On był mój
Zawsze stanie mi coś na drodze
Czasem mam chwilę zwątpienia
Czy szanse mam jakieś u Niego
Bo chociaż przywołuje jego wzrok na mnie
Nie jest to taki wzrok
O jakim marzę.
Ja
Patrzę na Niego
Z miłością, czułością
On
Patrzy na mnie
Jak na swoją koleżankę
Nikogo ważnego
Martwi mnie to
Chcę być dla Niego
Nie koleżanka
Nie przyjaciółką
Lecz kimś o wiele ważniejszym
Kimś kogo się kocha i kto kocha
Chciałabym być Jego dziewczyną!



Ochrońmy

Gdy z podniesioną głową pójdziemy bez łez
Znajdziemy świata kres
Matka Natura kocha świat
Tak bardzo, że przebacza nam to,
Co złe i z naszej winy,
To, że jadąc samochodem
Zanieczyszczamy powietrze
To, że nie segregujemy śmieci
I odbieramy zwierzętom dom.
Wybacza nam to,
By dać nam drugą szansę na naprawę
Naprawiamy co zniszczyliśmy
I znowu psujemy
To takie koło Macieja
Lecz Ci nieliczni,
Którzy przejmują się losem Ziemi,
Starają się pomagać w naprawie,
Czegoś,
Do czego nie przyłożyli palca.
Dla nich nie liczy się, kto to zrobił,
Lecz, kto naprawi.



Koniec jest blisko

Drzewo ugina się pod ciężarem wiatru
Jakby gdzieś się wybierało
A wiatr był jego bagażem

W klasie słyszę gwar, jęki
Przed zbliżającym się egzaminem
Nikt nie marzy o niczym innym
By było już po nim

Rośliny na oknach przez trzy lata
Naszej nauki były z nami
Towarzyszyły nam w tych dobrych
I złych chwilach

Oddalam się od szkoły
Mój koniec zbliża się
Za dwa miesiące kończę
Odchodzę w nowy świat

Nie będzie drzewa z wiatru bagażem
Nie będzie klasy, gwaru, jęków
Nie będzie tych roślin, przyjaciół moich
Nie będzie mnie, nie będzie Cię!



Zimno

Przyszłam
Ale
Jakby mnie tu nie było
Czuje się
Odrzucona
Przerzucana z boku na bok
Jak ten liść
Który wędruje
To pierwszy dzień wiosny
A ja mam wrażenie
Jakby to był pierwszy dzień zimy
Zimno wdziera się bezczelnie
Na me ciało
Nie zatrzymam go
Jestem sama
Sama jak nigdy dotąd
Jestem
Lecz równie dobrze mogłoby mnie nie być
Boję się siebie
Boję się ich
Sparaliżowana z zimna
Siedzę samotnie na ławce
Łzy rozmazują mi wszystko
Nie tylko jestem sama
Ale będę sama
Sama, samotna, opuszczona
Smutna!



Słowami i sercem

Jeśli kochasz
Wiecznie kochaj
Miłość
To nie puste słowa
Puszczone na wiatr
Jak wolny ptak
Miłość
To nie definicja
Nie kwadrat sumy
Miłość
Jest tylko jedna
Do wszystkich
Lub do nikogo!



Wart w sobie

Jeśli myślisz, że jesteś coś wart
Nie łudź się
Tylko ci się tak wydaje
Bo niby jak wyjaśnić
Że tylko ty tak uważasz?
Wszyscy cię widzą
Niektórzy cię znają
Ale czy ktoś chce cię poznać głębiej?
Sercem bliski sercu jesteś
Myślą bliski myśli jesteś
Lecz, czy masz cos z tego?
Nie, bo mimo miłości jaką dajesz
Nic nie otrzymujesz
Nic co ważne by się wydawało
Nic co warte byłoby uwagi
Jesteś nic nie wart
Choć wart w sobie jesteś



Ja i głosik

Uciekam z domu
By pod mostem żyć
Nic się nie liczy
Nic
Wszyscy dali mi
Krzyżyk na drogę
Bagaż wspomnień waży tyle co nic
Ruszaj w świat! - woła głosik
Ale wiedz,
Że przed tobą gęsta mgła
Ziemia się poruszy - mówi dalej głosik
Ale tylko pod twoimi stopami.
Jeśli postanowiłaś odejść,
Nie będę cię zwodził.
Nie łudź się miłością ani słowem
Pogódź się z faktem - szepce cicho głosik
Że to taniec na linie
A pod tobą jeżą się
Ostrza noży.
Nie skryjesz oczu za żadną maską,
Choćby była najlepsza ze wszystkich,
Jeśli dojdziesz tam,
Gdzie tak pragniesz się znaleźć.
A jeśli się wahasz
I nie jesteś twarda
Ciśnienie cię zmiażdży
I już się nie pozbierasz
I nagle cisza
Jak makiem zasiał
Taka dziwna
Nienaturalna
Jakby zbierało się na burzę
Tak cicho i duszno i parno
Nagle
Czuje ulgę
Budzę się
I mówię sobie:
Młoda, to tylko sen
To tylko sen!
I zaczynam się śmiać
Śmieję się jeszcze
Gdy księżyc na niebie się pojawia
I osłania swym ciałem
Nagą przestrzeń głęboką
Śmieję się
I śmieję
I przestać nie mogę…



Nienawidzę ciemnych ulic nocą

Nienawidzę ciemnych ulic nocą
Boje się tamtędy iść
Zawsze oczy mi się mocno pocą
Krzyczę kiedy spada liść

Czuję się wtedy samotna
Jakby ktoś wysysał ze mnie szczęście
Robię się strasznie markotna
Gdy po obu stronach krzaków coraz gęściej.



Co moje?

Trudno jest opisać człowieka
Oddając mu pełny wymiar
Trudno jest o nim pisać
Jeśli się nie wie jak.
Ja nie potrafię tego dokonać
Mogę jedynie opisać to co widzę
Czyli kolor oczu, włosów, skóry
Nie widzę wnętrza
Nie znam charakteru
Nie chcę by inni wzorowali się na tym
Co piszę o tym człowieku
A jeśli napisze fałsz?
Jeśli to co chciałam przekazać
Będzie nieprawdą?
Nie!
To co myślę i czuję



Ja i On - jedność

Gdybym mogła go dotknąć
Wrócić w te dni
Gdybym tylko mogła
Ale nie mogę
Te dni nie wrócą tak samo
Jak nie wrócę dawna JA
JA dawna odeszłam
Jak mąż od żony po rozwodzie
Kiedyś byłam inna
Nieprzystępna
Dziś jestem inna
Zwariowana nastolatka
Taki ze mnie rozpieszczony bachor
Jak brązowa jest woda w rzece
Słowo za słowem w głowie się tworzy
Zdanie za zdaniem po głowie chodzi
Nie wiem dokąd zdążam
Nie wiem dokąd idę
Myśl za myślą staram się złapać
Uciekają
Jak uciekł mi ON
A może to moja wina?
Może nie dość się starałam?
Może za dużo chciałam?
Nie! To nie możliwe!
Nie chciałam dużo
Parę słów miłych sercu memu
I przytulać się chciałam
To tak wiele?
Naprawdę nie było go na to stać?
Tyle z siebie dałam
I po co?
By teraz cierpieć?
By marzyc o nieosiągalnym?
Nie chce już nic prócz JEGO!
ON i wszystko inne
Albo JA i nic!



Być czystym - czy warto?

        Chyba każdy słyszał o czystości, jakiej oczekuje przyszły małżonek. Nie ma nic gorszego, niż grzeszenie. Zdarza nam się czytać młodzieżowe gazety, które przesiąknięte SA artykułami o tzw. "wolnej miłości". Tam, gdzie powinny być zakazy, gdzie powinno się pisać o trudnych problemach młodzieżowych, o tym, że czystość ciała jest bardzo ważna - tam zamieszczane są artykuły i rady typu "Jak się zabezpieczyć aby nie wpaść?" czy testy "Czy potrafisz pokochać prawdziwie?".
        Czy to nie zrządzenie losu? Młodzi ludzie pod presją otoczenia, pod presją dorosłych - bo przecież to oni redagują te gazety - ulegają. Czuja się gorsi, niedoświadczeni i dlatego próbują. Ale czy warto posunąć się o jeden krok za daleko, tylko po to by potem móc napisać o tym na łamach gazety i cierpieć z powodu popełnionego błędu? Czy nie lepiej jest rozkoszować się wolnością, szczęściem itp.? Przecież upublicznianie w brukowcach swoich uczuć i przeżyć nie jest niczym ciekawym. Ktoś to przeczyta, chwilę poduma i rzuci gdzieś w kąt gazetę a razem z nią uczucia i przeżycia kolejnej osoby.
        Zdawać by się mogło, że skoro dziewczyna w wieku 15, 16 lat pisze o swoim pierwszym razie, to może my tez powinniśmy spróbować? NIE!!! Nie ważne jest czy nazwą nas świętoszkami czy kimkolwiek innym, ważne żeby dobrowolnie wybrać jak najlepszą drogę, taka, której później nie będziemy żałować!



Ucz się ucz, bo to do sukcesu klucz!"

        Uczyć się czy się nie uczyć? To pytanie coraz częściej pojawia się na naszej drodze. Jesteśmy młodzi. Chcemy żyć i myślimy, że musimy korzystać z wolności póki ją mamy. Ale czy ktoś pomyślał, że gdy skończymy szkołę również będziemy młodzi, wolni i żądni świata? Wtedy tez będziemy mogli korzystać z tego, co jest nam dane.
        To, że jesteśmy w szkole i mamy się uczyć nie oznacza, że w przyszłości nie będziemy musieli się douczać, brać korepetycji i jeszcze za nie płacić. A tak dzięki szkolnej nauce w przyszłości będziemy mogli wybrać się ze znajomymi do kina, teatru bądź na imprezę. A więc uczmy się teraz jeśli nie chcemy przez całe życie tkwić w szkole. Szkoła nie jest zła, ale nie da się ciągle uczyć bez chwili wytchnienia. Mój tata zawsze mi powtarza: "Najpierw nauka a potem przyjemności". Jeśli więc to jedno zdanie obierzemy sobie jako swoje motto, nie będzie to oznaczało, że mamy rezygnować z rozrywki. Bo gdy mamy do wyboru całonocną imprezę i zakuwanie do zbliżającego się sprawdzianu, to mało kto zdecyduje się pozostać w domu.
        To zdanie wytłumaczyć można na wiele sposobów. Jednym z nich jest doszukanie się w nim ukrytego znaczenia. A jest nim wybór. Tak! Wybór. Oznacza to, że musimy nauczyć się wybierać między chwilą ulotną a pożytecznym. Chwila ulotna to "chwila na chwilę" a my chcemy mieć wiedzę i rozrywkę. Z czegoś trzeba zrezygnować. Życzę wam żeby to nie była nauka!



Czatowanie - dobry sposób na znajomość?

        Chyba każdy nastolatek chociaż raz był na czacie. Wiecie więc, że aby nawiązać kontakt wystarczy kilka sekund. Klik tu, klik tam i już czatujemy. Jednak zdarza się, że nie kończy się na czacie.
        Umawiamy się na spotkanie z nieznajoma osobą. Nie wiemy jak wygląda, nie znamy jej charakteru. Nie jesteśmy nawet pewni, czy podane przez nią dane są prawdziwe. Sądzę, że pomyślicie sobie: "następna co dużo gada a mało robi", ale moim jedynym zadaniem jest uczulić was na to, do czego może to doprowadzić. Reszta zależy od was. To wy zdecydujecie co dalej.
        Tyle się teraz słyszy o mordach, gwałtach i tajemniczych zniknięciach młodych dziewczyn. Nie powiem, że większość, bo tego nie wiem, ale część z nich to dziewczyny, które umówiły się przez Internet.
        A więc widzicie jakie mogą być skutki zwykłej, niewinnej rozmowy. Mniemam, że i tak nie przestaniecie poznawać ludzi przez czata tylko dlatego, że ktoś was ostrzega. Pomyślcie jednak czym to się może skończyć. Ludzie! Otwórzcie oczy! Nie żyjemy pod wodą! To są realia!



Równouprawnienie

        Od dawien dawna kobiety walczą o równouprawnienie. Wiele kobiet dzięki swej determinacji dokonało dużych zwrotów w historii. To dzięki nim dziewczyny mogą się uczyć wspólnie z chłopakami, podejmować każdą pracę i mieć te same prawa. Teraz jednak nikt nie potrafi docenić tego, co już mamy.
        Choć do feministek nie należę, wiem, i zapewne wy również wiecie, czym się one zajmują. Tylko, one się czasem nie zagalopowały? Czy nie dość już nam kobietom "dały"? Dlaczego feministkom tak bardzo zależy na tym, aby kobiety mogły pracować np. w kopalni, na budowie, czy nawet jako bokser czy żużlowiec. To przecież prace stworzone specjalnie dla mężczyzn. To, że wzięli oni na swoje barki ciężar prac fizycznych, można przypisać ich wspaniałomyślności.
        Kobiety mogą się uczyć, pracować, podróżować, mogą robić wszystko to, co i mężczyźni. Jednak feministkom jeszcze czegoś brakuje. Może dominacji? Może poczucia własnej wartości?
        Apeluje do wszystkich kobiet! Zostawmy tę najcięższą pracę mężczyznom. Pozwólmy im się wykazać. Pozwólmy, by mieli się czym pochwalić w naszym towarzystwie. By mogli czuć się dowartościowani, lepsi, ale to nie znaczy, że lepsi od nas. Jeśli walczymy o równouprawnienie, to pamiętajmy, że kobiety są równe mężczyznom i na odwrót. Każda z płci się uzupełnia. Każda jest inna i ma inne zdanie do wykonania.



Uczeń-nauczyciel Czy taka przemoc istnieje?

        Tyle się mówi o przemocy w szkołach. Teraz, kiedy oglądam telewizję, ciągle natrafiam na jakiś program, gdzie upowszechniony jest problem przemocy. Jednak mowa jest tam zawsze o przemocy między uczniami. A czy ktoś pomyślał, że uczniowie mogą "wyżywać się" na nauczycielach? Problem ten staje się coraz poważniejszy, gdyż uczniowie przestają mieć szacunek do wychowawców.
        Wszyscy wiedzą, że osoba decydująca się podjąć pracę jako nauczyciel, musi nie tylko posiadać wiedzę, ale również być silna psychicznie. Tylko czy to coś daje, kiedy ma ona do czynienia z taką młodzieżą? My, uczniowie, czasami wchodząc do klasy, zachowujemy się jak przysłowiowe "bydło". Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że zachowując się tak, stawiamy nauczyciela w trudnej sytuacji. W takich momentach, roztacza on wokół siebie mur, który trudno zburzyć.
        Przemoc fizyczna - chyba wszyscy wiedzą, na czym polega. Ale czy Ci sami "wszyscy" wiedzą, co znaczy przemoc psychiczna? Wielu z nas na pewno zostanie nauczycielami bądź profesorami na uczelniach wyższych. Oni będą mieli szansę przekonać się na własnej skórze, jak trudno jest poskromić trzydziestoosobową klasę. Klasę składającą się z wielu wulkanów i wielu charakterków. Ludzie! Dajmy żyć nauczycielom! Nauczyciele to też ludzie! Też kiedyś byli młodzi! Mają wspomnienia, duszę, serce, oczy. Wszystko to, co i my posiadamy. Pokażmy, że jesteśmy godni szacunku w oczach nauczycieli! W oczach ludzi takich jak my!!
© 2004 - 2008 literat.mix     projektowanie www